W tym roku pod koniec wakacji, w dniach 9 – 15 września Siostra Dobrawa zorganizowała wyjazd w Bieszczady dla studentek, które jeszcze nie rozpoczęły Roku Akademickiego. W trakcie wyjazdu nie tylko mogłyśmy odpocząć, ale również pospacerować po Bieszczadzkim Parku Narodowym i zobaczyć najpopularniejsze miejsca na tym obszarze.
W dniu wyjazdu przyjechałyśmy do Sióstr Albertynek w Mrozowie, gdzie ksiądz Waldemar Graczyk odprawił dla nas mszę świętą, po której Siostry przygotowały dla nas kawę. Po krótkim przystanku wyruszyliśmy razem w drogę, zabierając ze sobą Siostrę Dolorosę. Po przyjeździe na miejsce zjedliśmy wspólnie ciepły posiłek i odpoczęliśmy po długiej podróży.
Choć pierwsze dni były nieco deszczowe, udało nam się zawitać do Klasztoru Sióstr Nazaretanek w Komańczy, w którym, po mszy świętej, jedna z Sióstr opowiedziała nam historię uwięzienia błogosławionego księdza prymasa Stefana Wyszyńskiego. Stamtąd udaliśmy się na zwiedzanie zapory wodnej w Solinie, która zrobiła na nas duże wrażenie! Poznaliśmy jej tajemnice „od środka”. Na koniec dnia zjedliśmy pyszny obiad w jednej z bieszczadzkich restauracji.
W środę, po porannej mszy świętej, wyruszyliśmy na szlak w góry! Dotarliśmy do schroniska Połoniny Wetlińskiej – „Chatka Puchatka”. Wieczorem mieliśmy czas na integrację i rozmowy 😉.
Kolejne dni, pełne już słońca, spędziliśmy „w terenie” – podziwialiśmy piękne widoki z „Kolejki na Solinę”, a po południu zrobiliśmy długi spacer w lesie i dotarliśmy do Jeziorek Duszatyńskich. Uczestniczyliśmy też w wycieczce po Bieszczadach – widzieliśmy żubry, cerkiew, cmentarz żydowski, dotarliśmy do Schroniska „Bacówka”, podziwialiśmy okolicę na punkcie widokowym w Polańczyku, popłynęliśmy w rejs statkiem po Jeziorze Solińskim, a na koniec przespacerowaliśmy się po Zaporze w Solinie.
Ostatni dzień przeznaczyliśmy na regenerację – odwiedziliśmy Kawiarnię „Prymasówka” prowadzoną przez Siostry Nazaretanki, w której wypiliśmy kawę i zjedliśmy pyszne desery, a następnie zajrzeliśmy do dwóch cerkwi. Po ciepłym posiłku powróciliśmy do miejsca noclegowego, gdzie spędziliśmy wieczór na wspomnieniach z wyjazdu.
Mszę świętą kończącą nasz wyjazd ksiądz Waldek odprawił dla nas w Mrozowie. Choć czas spędzony w Bieszczadach minął nam bardzo szybko, był naprawdę owocny – zapewnił wiele wrażeń, ale również regeneracji sił i dał możliwość bliższego poznania się.
Z całego serca dziękujemy Siostrom i Księdzu za zorganizowanie tego wyjazdu!!! Będziemy długo go wspominać, szczególnie w Roku Akademickim... 😊
Alberciątka:
Amelia, Asia, Kornelia, Dobrusia, Zuza i Zosia
Comments