Maryja jest Matką Kościoła, o czym przypomina nam drugi dzień Zielonych Światek. Maryja jest Matką każdego z nas. Dana św. Janowi pod krzyżem za Matkę w każdym człowieku widzi swoje dziecko i opiekuje się nim. Pobożność maryjna w narodzie polskim sięga początków państwowości polskiej. W pierwszych wiekach jego istnienia powstające kościoły i kaplice były dedykowane Najświętszej Maryi Pannie. Szczególną rolę w naszej polskiej pobożności maryjnej zajmuje hymn Bogurodzica, najstarsza polska pieśń w języku ojczystym. Śpiewany był w ważnych dla niej momentach. Różne nabożeństwa maryjne przyjęły się od samego początku ich praktykowania, na przykład różaniec, godzinki o NMP czy litania loretańska. Przez wiele stuleci przy kapliczkach, przydrożnych figurkach gromadzili się ludzie by śpiewać i modlić się ku czci Maryi.
Współczesny człowiek zabiegany i skoncentrowany na sprawach doczesnych, niejednokrotnie nie znajduje czasu, by poświęcić kilka chwil na modlitwę. Śpiew litanii loretańskiej, tak zwana majówka, w wielu miejscach zaczęła zanikać, coraz rzadziej można spotkać osoby gromadzące się wokół maryjnych wizerunków, by oddać naszej matce cześć. W tych pogmatwanych czasach warto przyjrzeć się temu, co przekazujemy młodemu pokoleniu, naszym polskim tradycjom, modlitwom, naszej pobożności.
Siostry Klara Szarafińska i Amata Bohdanowicz z Wejherowa w piątek 17 maja 2024 r. udały się z grupą naszych młodych podopiecznych ze świetlicy środowiskowej prowadzonej przez siostry albertynki w Wejherowie, na świeże powietrze, by odśpiewać litanię loretańską, porozmawiać o Matce Bożej i w atmosferze radosnej zabawy spędzić piątkowe popołudnie. Był to bardzo miły czas spędzony w gronie rówieśników kolegów i koleżanek, ale też czas poświęcony naszej najukochańszej Mamie – Maryi. Zadowolone dzieci wróciły do domów z sercem przepełnionym radością.
To tylko mały epizod, mały znak, że przywiązujemy wielką wagę do codziennych wydarzeń, otaczajmy troską to, co czasem wydaje się takie mało znaczące, a jednak ma swoją wartość. Może warto, aby każdy z nas pomyślał kiedy może przeznaczyć kilka chwil na to, aby poświęcić je naszej najlepszej Matce. Może najpierw raz w tygodniu, może częściej, po to by potem w naszym sercu pozostała pamięć o Tej, która jest naszą najdroższą i najlepszą Matką.
S. Dobrawa Korzeniewska
Wczytajmy się w piękny wiersz Ave Maria Bożeny Brykowskiej z Jasła, recytowany w 1939 r. na zjeździe sodalistek mariańskich we Lwowie:
Kwitnące białe drzewa
W wiosennym sadzie cichym
Gdzie pierwszy słowik śpiewa
I bzów pachną kielichy.
O świtu rannej porze
Strząsając białe płatki
W rozmodlonej pokorze
Bożej wzywają Matki.
„Ave…” jabłoń zaczyna
A grusza: „Gratie plena…”
Niebo błękit rozpina
I woń się rozprzestrzenia.
„Dominus…” szepce śliwa
„Tecum…” mówią czereśnie
Modlitwa wiecznie żywa
Modlitwa wiosny wczesnej.
Morela śnieżno-biała
„Benedicta tu…” śpiewa
Z pokory drżące całe
Modlą się białe drzewa.
„In…” powiada cytryna
„Mulieribus…” wiśnia
Słońce wschodzić zaczyna
Gwiżdże wilga przemyślna.
Słucha ogród z przejęciem
„Benedictus…” brzmi wtórem
A „fructus ventris tui…”
Powtarzają już chórem.
Modlą się drzewa białe
W niewinnej swej pokorze
Do Panny doskonałej
Do czystej Matki Bożej.
„Mater Deri Praeclara…”
Powtarza biała grusza
Ze słów jej płynie wiara
Która głęboko wzrusza.
„Ora pro nobis hodie
In hora mortis nostrae…”
Słowa dobre i słodkie
Słowa wieczne i proste.
„Amen” – kończy brzoskwinia
„Amen” – grusza powtarza
Sadu biała świątynia
Zieleń kwiatem ołtarza.
Słońce złociste wschodzi
Świt zagasł purpurowy
Drzewa milkną w ogrodzie
Dzień się zaczyna nowy.
Comments