Zapraszamy do lektury kolejnych Okruchów.
Jako mała dziewczynka, gdy miałam około 8-9 lat, wraz z koleżankami przychodziłyśmy do parku przy Domu Pomocy Społecznej, aby sobie pobiegać lub pojeździć rowerem. Wtedy to właśnie po raz pierwszy spotkałam siostrę zakonną. Zastanawiałam się, dlaczego jest tak ubrana na czarno, a my mamy kolorowe sukienki. (…)
Wszystko mi wyjaśniły, co dotyczyło ich ubioru. Od tego czasu razem z koleżanką, która mieszkała na terenie Domu Pomocy, w wolnych chwilach po odrobieniu lekcji często przychodziliśmy do parku, aby zobaczyć się z siostrami, które były dla nas bardzo dobre. Nauczyły nas śpiewać, modlić się i zawsze opowiadały nam ciekawe historie. (…) Z biegiem czasu, już nie takie małe dziewczynki, przychodziłyśmy także do kaplicy na Mszę św. I tak czas upływał. Siostry były gotowe na każde wezwanie. Pracowały tak długo, jak było to potrzebne. Szyły i prały ręcznie niektóre rzeczy, aby nie niszczyły się w pralnicach. (…) Los tak chciał, że 1 kwietnia 1975 roku rozpoczęłam pracę w Domu Pomocy Społecznej w Jarogniewicach. Od tego czasu kontakt z siostrami miałam codziennie. (…) W lipcu 2018 roku, po 43 latach pracy w Domu Pomocy Społecznej, przeszłam na emeryturę, ale po tygodniu wróciłam i do dnia dzisiejszego nadal pracuję.
Zofia Bartkowiak
Commentaires